piątek, 17 stycznia 2014

Witajcie ! :)

Długo zastanawiałam się od czego zacząć i jak się okazało, jest tyle informacji, że pewnie bym Was zanudziła na śmierć!

Tak więc chciałabym na początku przedstawić tylko zarys mojej historii jak zostałam matką.


Rozpoczęłam studia na Uniwersytecie Gdańskim na kierunku "Psychologia" - wieczorowo, natomiast od rana pracowałam na "infolinii". (Z całego serca nie polecam nikomu tej pracy, ale o tym innym razem)

Studiowałam niecałe 1,5 roku, ponieważ stwierdziłam, że nie jest to coś co chciałabym w życiu robić.

I tak w 2013 roku zmieniłam kierunek na "Oceanografię" - zupełnie coś innego, sama teraz nie wiem dlaczego. Zmieniłam też pracę. Sprzedawałam cholernie drogie czekolady francuskie, które były naprawdę pyszne, jednak cena odstraszająca :)

No i na tym moje życie się skończyło. 

W pierwszym tygodniu sierpnia dowiedziałam się, że jestem ciąży. Jak później się okazało, był to już 2 miesiąc - brak jakichkolwiek objawów. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie ...

No i tak zrezygnowałam ze studiów całkowicie, natomiast do stycznia pracowałam nadal w tych czekoladach.

To jest niesamowite, jak życie może być zaskakujące ! :)

Nie wiedziałam co mam z sobą zrobić, nie ukrywam, że byłam tak zdesperowana, że przez jakiś miesiąc zastanawiałam się czy są jakieś sposoby na usunięcie ciąży. Jednak biorąc pod uwagę te wszystkie radykalne środki, o których można się dowiedzieć w necie, przeraziłam się jeszcze bardziej niż samą ciążą.

Z miesiąca na miesiąc co raz bardziej oswajałam się z myślą, że będę matką. Ja, matką ?! Jakaś masakra.

Oczywiście w tym wszystkim nie tkwiłam sama. Mój facet wspierał i mnie, i siebie. Rodzinę poinformowaliśmy dopiero w 5 miesiącu ciąży. Sama się teraz zastanawiam, dlaczego tak późno. No ale...

Ze względu na moją chorobę nerek, do szpitala trafiłam już pod koniec stycznia i tak aż do 19 marca, kiedy to razem z moim synkiem zostaliśmy wypisani do domu :)

Teraz już wiem, że moje życie dopiero się zaczęło.
Czuję się cudownie będąc mamą dla mojego 10cio miesięcznego szkraba! :)

Jednak jak się domyślacie, zostałam nieco w tyle ... teraz czas na pogodzenie pracy i nauki z obowiązkami domowymi.

Od lutego zaczynam zajęcia w Medycznej Szkole na kierunku "Asystentka Stomatologiczna"(zaocznie), a pracy na nadal poszukuję, bo nigdzie mnie nie chcą :(

Ze względu na to, że mój przyszły mąż inżynier pracuje na popołudnie, chciałabym znaleźć coś w godzinach rannych, żeby powiększyć budżet domowy. Zawsze każdy grosz się przyda!

Więcej w następnym poście :)

Do usłyszenia :*

4 komentarze:

  1. Dodaje do znajomych :)
    Nie ma to jak oparcie w partnerze.
    Bardzo fajnie sie czyta ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak życie potrafi się zmienić, najważniejsze że nie zdecydowałaś się na usunięcie ciąży!
    Dziękuję za odwiedziny, pozdrawiam i życzę powodzenia w prowadzeniu bloga. Obserwuję.

    http://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj! My tez zaczynamy:) Blog to fajna pamiatka.
    Jednak to prawda ze dzidzi absoluuutnie wywraca swiat do gory nogami:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Diametralna zmiana wychodzi na dobre ;) Gdyby nie psikus jaki Ci sprawił los, zdecydowanie się na dziecko, odkładałabyś w nieskończoność, a później okazałoby się, że już za późno na dziecko. Ciesz się maleństwem, bo dziecko, to największy skarb :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń